Przejdź do głównej zawartości

PARIS IS ALWAYS A GOOD IDEA

Paryż, miasto zakochanych.


 Hej, przyszedł czas na kolejny wakacyjny wpis. Przeglądam foldery z tysiącami zdjęć i jak na typową kobietę przystało - nie mogę się zdecydować. Najchętniej pokazałabym wam wszystko. Każdy najmniejszy, najmniej istotny szczegół jaki zobaczyłam i zdołałam uchwycić w obiektywie.

Oficjalnie zapraszam na ''wycieczkę'' po Paryżu!

Autokar wysadził nas przy znanym Moulin Rouge. Położone w dzielnicy czerwonych latarni niedaleko wzgórza Montmartre.

 Spacerkiem dotarliśmy do bazyliki Serca Jezusowego. Jest to miejsce, w którym wielu turystów wypoczywa - siedząc na trawniku. Ach, i mamy już pierwsze widoczki na Paryż, sami zobaczcie!



Z pewnością doskonale wiecie, że Paryż to nie tylko miasto zakochanych ale i modowe centrum. Avenue Montaigne - raj dla zakupoholiczek, bogatych zakupoholiczek. 
Ja jednie mogłam popatrzeć przez szybę i pomarzyć aleee.... sklepu disneya nie odpuściłam.

Czas na jedzonko. Kto był w Paryżu ten na pewno zwrócił uwagę na budki z naleśnikami, jest ich mnóstwo. Zdecydowałam się standardowo zjeść na słodko czyli z nutella i bananami - niebo. Ceny wahały się od 4 do 6 euro.






Standardowo, jak większość turystów - ruszyliśmy w stronę największego muzeum na świecie czyt. LUWR. Miejsce doskonale znane, często wspominane w literaturze. Większość z was na pewno od razu kojarzy z Mona Lisą - i bardzo dobrze! 
Z ciekawostek, dziennie odwiedzane prze 15tys. osób!



Jak widać na zdjęciu niżej - kolejki kosmiczne, dlatego nie byliśmy w środku.


Kolejki.. tylko jedna mnie nie zniechęciła czyli ta na Wieże Eiffla - pierwsze zdjęcie, otwierające ten post jest zrobione właśnie tam (2 godzinki czekania).
W skrócie: czuje tak ogromny niedosyt! 
 Masa ludzi, kolejki, wygórowane ceny - to nic!  Tam na pewno wrócimy


XOXO, ADA


INSTA:


https://www.instagram.com/adriannaxxk/
https://www.instagram.com/liliart28/

Komentarze

  1. W Paryżu byłam już kilka razy. Piękne miasto!

    OdpowiedzUsuń
  2. Od 5,5 lat mieszkam w Paryżu i kocham to miasto: jego cienie i blaski miłością prawdziwą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. W sumie to tytuł posta jest najlepszym podsumowaniem. Byłam w Paryżu dawno temu i pamiętam, że urzekł mnie między innymi tym, że jak na tak duże miasto, jest w nim tyle przestrzeni. (Prawda, że powyburzali w tym celu trochę historycznych budynków, ale chyba było warto). Czas się wybrać ponownie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdecydowanie nie jest idealnie- ale nie można się nie zakochać! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie napisany, zdjęcia piękne widać ze mile wspominasz te chwile 💕

    OdpowiedzUsuń
  6. Akurat w Paryżu jeszcze nie byłam, a bardzo bym chciała... :)

    OdpowiedzUsuń
  7. W Paryżu byłam dwukrotnie! Najbardziej to lubię francuską kuchnię, sery i bagietki! :) Widoki też niczego sobie, choć Paryż nie należy do najczystszych miast... Pozdrawiam Klaudia J

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniałe miejsce, cudowna relacja. Ze stormtrooperem ukochany powinien mieć zdjęcie, byłby zapewne o wieleeee szczęśliwszy ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. Warto wracać, Paryż za każdym razem daje się odkryć na nowo, a to muzeum wina a to pomnik Dalidy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak najbardziej Paryż mam w planach...

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam Paryż! Szkoda, że byłam tam zaledwie raz, ale jako wielka frankofilka dużo o nim czytam. Bardzo fajna relacja!

    OdpowiedzUsuń
  12. Super zdjęcia, Paryż jest na mojej liście miejsc do odwiedzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale Ci zazdroszczę Paryża! Chętnie bym go zwiedziła.
    P.S. też uwielbiam naleśniki z nutellą i bananami! ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Haha, też bym nie odpuściła sklepu Disneya;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Byłam w większości tych miejsc...Paryż jest zawsze uroczy :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

MADRYT

Hej, tym razem zabieram was na wirtualną wycieczkę do Madrytu czyli największego miasta w Hiszpanii. Niżej La Almudena - katedra znajdująca się w centrum miasta. Wiecie skąd pochodzi najdroższa szynka na świecie - z Hiszpanii. W centrum trudno nie zauważyć  miejsc, w których mamy długodojrzewające 'ozdoby' nad głową. Puerta del Sol - czyli Brama Słońca . Kiedyś jedno z wjazdów do miasta. Aktualnie najistotniejszy plac ponieważ wyznacza tzw. punkt zerowy - punkt na podstawie, którego oblicza się odległość na mapach bądź znakach do innej miejscowości lub ujścia rzeki. #selfietime Symbol Madrytu - niedźwiedź wspinający się na drzewko poziomkowe. W internecie krążą plotki, że jest to drzewo truskawkowe - nazywajcie to jak chcecie - ja zostanę przy wersji, którą poznałam jako pierwszą - poziomka! Plaza de Moncloa - rynek, otoczony masą restauracji czyli miejsce gdzie można zjeść.  Buen Retiro - park, w którym wszystko jest d

Kuracja na gorąco z wyciągiem z bursztynu

Dzisiaj trochę o kolejnej nowości, tym razem włosowej, z serii Jantar (Farmona). Taka ciekawostka, że jantar oznacza właśnie bursztyn. :) Zapewne niektórym tak jak mi, pierwsze skojarzenie, które przychodzi na myśl to piękne, złociste korale, które można kupić nad morzem. Bursztyn wykorzytywany jest nie tylko w przemyśle jubilerskim czy kosmetycznym, ale i farmaceutycznym (ma działanie lecznicze). Kuracja na gorąco dostępna jest w każdym Rossmannie, a jej koszt to ok.  7zł . W takim opakowaniu znajdziemy: szampon nawilżający (17ml) regenerującą maskę olejową (15 ml) balsam wygładzający (5ml) czepek foliowy Kuracja przeznaczona jest dla włosów suchych i łamliwych . W składzie znajdziemy: bursztyn , olejek arganowy , olejek awokado , olejek kokosowy , proteiny jedwabiu . Słowo, które idealnie podsumowuje zastosowanie kuracji bursztynowej to - NIEDOSYT . Niestety, wydajność saszetek jest tak mała , że od razu pożałowałam, że kupiłam